czwartek, 23 sierpnia 2018

gulosz mieszosz ..

cześć..

Tak się wczoraj zastanawiałem co na dziś na obiad ? czym zaskoczyć towarzystwo ery burgerów, wrapów,frytek i innych pokarmów z fabryk ..
Szybki przegląd igloo ( lodówki :) ) i tak znalazł się kawał mięsa upolowany na promocji w L...
wyciskacz łez czyli cebulka , królicze paluszki czyli marchewka ,coś przeciw wampirom czyli czosnek,margaryna,białe kulki czyli kalarepka , ostra pietruszka czyli chrzan,listek Julka cezara czyli liść laurowy..
Mięsko pozbawiłem ,ścięgien i żył z wprawą doktora Frankensteina i pokroiłem na małe wąskie paseczki , na gorący tłuszczyk aby się zamknęło.
Potem cebulka 3 średnie cebulki pokrojone niedbale na kawałki i przyprawy pieprz , sól , majeranek
przed dodaniem cebulki i przypraw dodaję troszkę magi w płynie daje moc..i na to wszystko porządna łyżka stołowa chrzanu ze słoiczka ( bez octu ) niech się przegryzą smaki ...
Podlewam bulionem ...szkoda tracić smak wodą ...mięsko się powoli dusi ..
Na ostanie 10 minut przed końcem wsypuję utarta na dużych oczkach marchew i dwie utarte średnie kalarepki ...pamiętamy że puszczą one dużo soku ..
Całość na koniec podkręcić łyżka śmietany lub masła ..Inne a dobre :)
na dziś to tyle ...pozdrawiam wszystkich co lubią łasuchować i tych co dbają o linię też...

1 komentarz:

  1. Przepis świetny... skopiowania wart... jednak od lat nie używam tłuszczu trans w domu, czyli zero margaryny.
    Pozdrawiam Tosiku Macieju :)

    OdpowiedzUsuń