Cześć...
Oczywiście nie chodzi o to aby jeść maliny na powietrzu pod chmurką , chociaż pogoda jest piękna i sprzyja spacerom, więc dlaczego nie... Bardziej mam na myśli rozpustę kulinarną w postaci pysznego ciacha . Kalorie ? hahaha rozchodzimy je pod chmurką :) , ale do rzeczy .Nasza rozpusta rozpoczyna się od biszkoptu na którym kusząco wygląda konfitura z malin taka gęsta , pyszna o wyważonej kwasowości doskonale komponując się z bitą śmietaną na niej położonej widać tu iskrzącą się przyjaźń między nimi.
Do tego dołącza radośnie beza , słodka ,lekka jak chmurka , chrupiąca nadając pełni kompozycji blask ...Gdzieś tam z boku wpycha się pan kleks śmietankowy z żoną porzeczką i szwagierką miętą...wszystko pycha ..lekkie wbrew pozorom nie jest mocno słodkie ...polecam..
Pozdrawiam wszystkich co lubią łasuchować i tych dbających o linię też ,,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz