Ostatnio naszła mnie ochota na rybkę ale inaczej. Jakby tu nie spoglądać dawno nie byłem w Azji więc dlaczego nie. Czy to będzie Malezja, Tajlandia, Laos czy Kambodża chodzi o dobry smak. Wszystko tam kojarzy się ze świeżością, smakiem, zapachem aż na samo wspomnienie robię się głodny. Prostota wykonania to ogromna zaleta. Za marynatę posłuży nam mieszanka :1 łyżka sosu sojowego, 1 łyżka sosu rybnego, 1 łyżka oleju sezamowego, pół łyżka sosu ostrygowego,utarty pieprz, chili, imbir,sok z połowy limonki, ząbek czosnku( czosnek opcjonalnie). Wszystko razem wymieszać i natrzeć naszą rybę. Może być każda byle bez ości ja miałem pstrąga, ale jak chcecie dajcie dzikiego łososia, labraksa, czy zębacza. Marynujemy około 2 godzin. Następnie smażyć na zdrowym tłuszczu albo grill jak mamy możliwości. Posypać sezamem. Podawać na ryżu, albo z makaronem ryżowym, albo w towarzystwie parowanych warzyw,groszek cukrowy. Gwarantuję dobry smak... Ale uwaga z sosem rybnym oraz ostrygowym są bardzo wyraźnie w smaku i zapachu, a już nie daj Boże żeby się rozlało w kuchni. Zapachu spoconego Oposa nie wygonicie przez dwa tygodnie. Smacznego i dobrej zabawy. Dziś też troszkę zabawy z programem do zdjęć.
Na dziś to wszystko pozdrawiam wszystkich co lubią łasuchować i tych dbających o linie też.