Cześć ....
Odwiedziłem dziś Drevnego Kocura restaurację w Poznaniu z okazji absolutorium wiedzmy ( mojej kochanej córeczki ) tym razem miotłę zostawiła w schowku , czarnego kota w domu , a kurzajkę z nosa zapudrowała i wyglądała olśniewająco. Pomimo drobnego nieporozumienia Pani przyjmująca gości szybko rozwiązała problem stolika . Widać profesjonalne nastawienie na klienta, super. Cały lokal czysty , łącznie z łazienkami . Na wstępie wita nas bar , a na prawo sala jadalna. Młoda sympatyczna obsługa znająca się na tym co robi . Osobiście zamówiłem kaczkę , knedliki , modrą kapustę i w niczym nie przeszkadza menu napisane po polsku i czesku . Wracając do kaczki . Perfekcja wypieczenia, miękka ,wilgotna, krucha rozpływa się w ustach .Sos o jedwabnej konsystencji wprawia nasze kubki smakowe w zachwyt , do tego pulchne , lekkie jak płatki kwiatów knedliki. Pełni szczęścia dopina modra kapusta. Jak o mnie chodzi kulinarny nobel dla kucharza. Polecam...Tam się wraca , a jeśli ktoś poczuje że za bardzo zgrzeszył obok jest zabytkowy kościół więc nie ma problemu można iść po pokutę :):):)
Na dziś to wszystko pozdrawiam wszystkich co lubią łasuchować i tych dbających o linię też .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz