wtorek, 14 maja 2019

dzik też człowiek.

cześć...

Idę sobie grzecznie promenadą w Ustroniu , delektując się śpiewem ptaków , szumem morza ....dookoła piękna zieleń , szum drzew i cały ten błogi stan burzy jak na zawołanie zgiełk łamanych krzaków,hałas jakby stado Neandertalczyków wyskoczyło na promocję do Lidla ..
Ciekawość moja została w końcu zaspokojona ...oto na wydmach , w krzaczorach przechadzała sie rodzinka dzików..
Życie śmignęło mi przed oczami niczym śliwki popite woda ... :)
Tylko dlatego że zaprzyjaźniony płot dzielił nas od siebie ( jakieś 2 metry ) nie musiałem niczym Maćko z Bogdańca stoczyć boju śmiertelnego na 3 dziki i jedną halabardę ..
Swoją drogą ciekawe czy dzikie prosiaki mają głęboko w nosie ludzi , czy ludzie dokarmiają  na tyle wspomniane krwiożercze bestie , że te nie mają ochoty nawet popatrzeć na nikogo ...
Nie pozostaje zaprzeczeniu fakt , że spotkanie dzika w mieście , na wolności daje dużo do myślenia .

na dziś to tyle ...pozdrawiam wszystkich co lubią łasuchować i tych co dbają o linię też.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz